Kiedy Maria Antonina urodziła wreszcie długo oczekiwanego następcę tronu, Francja była tak zadowolona i dumna, że dostrzegła coś niezwykłego nawet w wypróżnieniach małego księcia! Kolor „Caca Dauphin” to nic innego jak żółto-zielonkawy kolor odchodów Ludwika Józefa, czyli właśnie „Delfina”. Delfin to tytuł hrabiego Delfinatu, który przysługiwał najstarszemu synowi króla. Pomimo nieco groteskowej nazwy, w krótkim czasie ten niesamowity kolor, który określilibyśmy jako oliwkową zieleń wpadającą w złoto, stał się nie tylko bardzo modny ale był również wyrazem poparcia dla monarchii.
Trzeba przyznać, że Caca Dauphin nieźle się komponuje ze zgaszonymi różami, kolorem kości słoniowej, beżami i zieleniami.
Zdolność Francuzów do tworzenia rzeczy niezwykle eleganckich i klasycznych jest godna podziwu. Potrafią podać nawet „kupę łajna” na srebrnej tacy i sprawić, że będzie niesamowicie efektowna.
PS. Artykuł powstał po wizycie na wystawie "Szaleństwo Rokoka" zorganizowanej przez Muzeum Narodowe we Wrocławiu, gdzie pierwszy raz zetknęłam się z wyżej opisanym tematem koloru.
Ostatnio opublikowane
ul. Karpińskiego 31
51-144 Wrocław, Polska
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.